poniedziałek, 26 października 2020

382 [ Wychodzę ]

Czuję to gdy umieram,

pode mną miękkość łóżka , białej pościeli,

biała miękkość, zastanawiam się 

czy aniołowie będą mnie chcieli.

Łoże ostatnim przedmiotem 

przy mnie z domowego użytku,

jest pod plecami, potylicą ,

zostawiam wszystko.

Głowa patrzy w kierunek w którym będę za chwilę ,

oczy przebijają już sufit i dach,

serce chce się wyrwać,

nie śniłem, że tak będzie w najśmielszych snach.

Koniec tej ziemskości,

koniec z miękkim łożem,

dobrze , że tu przy mnie jesteście ,

ale nikt z Was mi tu nie pomoże.

Wychodzę ponad obłoki,

na błękitem usłane pastwiska ,

wychodzę ,

moja śmierć bliska.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz