Osiemdziesiąt lat temu wybuchła wojna ,
ale dni wojenne jeszcze się nie skończyły,
armaty, czołgi umilkły,
ale nie minął czas dla planety niemiły.
Wyścig zbrojeń lat czterdziestych ubiegłego wieku
doprowadził do wielkiego zła ,
ludzie , co prawda przestali od kul ginąć,
ale planeta nadal rany ma.
Więcej stali, by zabić,
więcej chemii by wytruć wroga ,
tamci ludzie pomarli, urodzili następni,
a nadal pozostała niesłuszna z chemią , ropą droga.
Złe nawyki, więcej nafty wyciągnąć z ziemi,
by zabić tych z przeciwnej strony,
więcej prochu napchać w pociski,
by świat po naszemu był ułożony.
Nastała cisza , pokój zawarty
w roku czterdzieści pięć,
jest pokój międzyludzki, a kiedy będzie podpisany
ten z planetą , bo Ona też ma na to chęć.