piątek, 31 lipca 2020

340 [ One , też walczyły ]

Kuchnia polowa , w niej zupa 
dająca chłopcom naszym siłę ,
by Ci zza Odry, nie zmienili tego miejsca 
całkowicie w mogiłę.
Tu niepotrzebny kuchenny fartuch
po mamie , może babci,
brak stołu, wygód żadnych,
tu nikt nie używa kapci.
Jest za to wola ,
każdy z Nich w sobie ma tą wolę ,
wygrać, zwyciężyć,
po pożywnym polskim rosole.

















 

poniedziałek, 27 lipca 2020

339 [ Bombardowanie ]

Było wcześnie ,
gdzieś w pół do jedenastej,
przyleciały,
są już nad miastem.
Na nasz dach spadł
metalowy złom,
po co to robią ,
czego chcą.
Uderzenie było tak silne ,
jak pioruna grzmot,
leci następny, i następny,
w naszą stronę kieruje lot.
Rozrzucone wszędzie cegły,
mury to tylko wspomnienie ,
dobrze , że wyszedłem z domu,
takie przeznaczenie.
Nie ma dorobku kilku pokoleń,
ułamek sekundy,
cała ulica to samo,
obrazek powtarzający się , nudny.
Nie ma numerów domów,
adresów stałych,
w pamięci istnieją , pozostaną ,
dla rodzących się , małych.
Choćby zniszczyli wszystko,
nie została cegła na cegle ,
jednego nie zniszczą ,
miłości do niepodległej.



środa, 22 lipca 2020

338 [ Chłodna noc ]

Lipiec zazdrości styczniowi
i wprowadza chłodną noc,
w tym pomyśle popiera go sweter,
na tak głosuje też wełniany koc.
Do ile obniżymy temperaturę ,
noc całą trwają ustalenia ,
może do stopni pięciu, dyskutują ,czapka gruba podnosi rękę ,
do czterech, niech to się zmienia.
Nagle wprowadźmy przymrozek,
głos pieca echem dudni,
na szczęście do rozmowy wtrąca się wysłannik sierpnia ,
proszę państwa , do wprowadzenia dzisiejszych decyzji potrzeba stu dni.







poniedziałek, 20 lipca 2020

337 [ Pszenica ]

Pszenica zabita przez kosę ,
musi umrzeć i oddać swoje dzieci,
to wszystko w biały dzień,
słońce na to patrzy, żarem świeci.
Złote dzieci oddała ,
by zbladły do białości w młynie ,
już zmiażdżone , przemielone ,
kolor złota na zawsze z nich przeminie.
Jeszcze parę tygodni temu,
młodą , zieloną kołysał wiatr majowy,
dziś martwa leży w rzędach,
bezdzietna , dzieci wyrwał cep kombajnowy.
Jest nadzieja , nie wszystkie dzieciaki zginęły,
trafiły do chleba ,
dorodne , najgrubsze ocalone ,
we wrześniu córki zasiać trzeba.




sobota, 18 lipca 2020

336 [ Wąż ogrodowy ]

Wąż ogrodowy
żyje tylko wtedy gdy jest woda ,
wąż ogrodowy,
stworzyła go sucha pogoda.
Ma początek i koniec
to się nie zmienia ,
deszcz go usypia ,
słońce upalne budzi do istnienia.
Kran zwany zaworem kulowym,
początkiem tej technologii,
źródła wypija , by częstować warzywa ,
tworzyć kawałek ekologii.

sobota, 4 lipca 2020

334 [ Drogi wypoczynek ]

Jestem przerażony
turysta ,
tu podwyżka dwieście więcej,
a tam trzysta.
Spędzam urlop,
modląc się ,
podwyżko,
omiń mnie.
Hotelarz zaradny,
chodząca koniunktura ,
z kieszeni wyssał wszystko,
wystawiona koszmarna faktura.
Nadal są wakacje ,
jest pogoda i dni wolne ,
pozostało spać na trawce ,
a poduszką mi kamienie polne.





środa, 1 lipca 2020

333 [ Popcorn ]

W oczekiwaniu na bycie
strzelającym popcornem,
parkują w polu kukurydzki
małe i niesforne.
Każda zaszeregowana ,
do swojego zielonego rzędu,
wyrywa się coraz wyżej, i wyżej,
jakby musiała , jakby dostała obłędu.
Słońce swoją twarz odbija w liściach kukurydzianych,
tańczących, w rytm wietrznego powiewu,
to będzie smaczny popcorn, roztańczone rosną ,
słuchając słowików śpiewu.