Wylazł węgiel na powierzchnię,
mówi,
za ciemnością tęsknię.
Jedna tona zakrzyczała,
wchodzę w ciemny piec,
bo temperatura na dworze za mała.
Już cały wagon rozpowszechnia podobne treści,
wyleźliśmy, jesteśmy,
palimy się do roboty na powierzchni.
Wiersze patriotyczne, historyczne, społeczne, poezja współczesna, utwory rymowane, liryczne, liryka na poziomie, odwrócone, dla dzieci, okolicznościowe, poetyka 22 wieku, zabawne wierszyki.
Wylazł węgiel na powierzchnię,
mówi,
za ciemnością tęsknię.
Jedna tona zakrzyczała,
wchodzę w ciemny piec,
bo temperatura na dworze za mała.
Już cały wagon rozpowszechnia podobne treści,
wyleźliśmy, jesteśmy,
palimy się do roboty na powierzchni.
Deszcz spada na ziemię,
zakrywa ciężkimi kroplami ziemi tajemnice,
przygniata suchych,
już przemoczonym podaje łzawą prawicę.
Ktoś idzie patrzy w górę,
smutne jego spojrzenie,
był jakby zrelaksowany,
a tu nagle mokre upokorzenie.
Nie potrzeba z nieba wielu łez,
wystarczy takie małe, na grzbiet ugoszczenie,
po chwili człowiek cały w gościach,
są przyleciały, przyleciało takie z nieba mokre namaszczenie.
,