wtorek, 29 września 2020

364 [ Maurycy ]

Maurycy,

od małego trzymał się spódnicy.

Podrósł nie wiedzieć dlaczego,

spódniczki Go interesują , nic innego.

Maurycy, wchodzi w dwudziesty rok życia ,

interesują Go długie i te mini w których nogi bez zakrycia.

Wydoroślał, z Maurycego mężczyzna stuprocentowy,

ożenić się , taki pomysł przyszedł Mu do głowy.

Idzie do ślubu, obok w białej kiecce dama maszeruje ,

tak już Mu pozostało, przy spódnicy najlepiej się czuje.




poniedziałek, 28 września 2020

363 [ Respirator ]

Respiratorze dozgonny przyjacielu,

z tobą zasnęło,

poszło spać tak wielu.

Śpią tam wysoko w niebieskiej pościeli,

a ty respiratorze , tu na dole

z następnymi oddech musisz, chcesz dzielić.

Przyjaźń po ostatni dech, oczu zamknięcie ,

to twoja codzienność, ty nadal jesteś,

a po przyjaciołach podpiętych zostało tylko zdjęcie.

Czasem tej niechcianej przyjaźni inny los,

przyjaciół siły zwarte

i w Covida dziewiętnaście wspólny cios.




niedziela, 27 września 2020

362 [ Droga niebezpieczna ]

Zaparowana przednia szyba ,
nudny wycieraczek ruch,
jadę ostrożnie ,
życie marne jest jak puch.
Droga długa ,
rozmowa się nie klei ,
musimy załatwić wiele spraw,
zatrzymujemy się po kolei.
Wciąż leje ,
już w trasie cztery godziny,
zmęczenie daje o sobie znać,
smutne mamy miny.
Trzeba poszukać miejsca 
na zatrzymanie ,
o jakaś knajpa , 
wypijemy kawę , zjemy śniadanie.
I dalej w drogę ,
jezdnię dzieli biały pas,
wciąż to samo,
sprzęgło, hamulec, gaz.







czwartek, 24 września 2020

361 [ Zielona korona ]

Pod koroną drzewa siedzę ,

prawie już nie ma jej,

pod koroną drzewa siedzę ,

co dzień liści mniej.

Cieniodajne zmienione w brąz,

jako dywan kolorowy gładzą buty,

cień już skończony,

nieistniejący, zepsuty.

Teraz trzeba czekać miesiącami

na nowe marcowe pączki,

by z nich liście zielone 

wybudziły koronę ze śpiączki.


niedziela, 20 września 2020

360 [ W rowie wszystko ]

Idzie drogą spocony wędrowiec,

zgrzana jego główka ,

problemu nie ma z ochłodą żadnego,

bo przy drodze leży wyrzucona lodówka.

Idzie dalej, jest brudny,

jeść mu się chce ,

nie ma problemu, 

wyrzucony każdy rodzaj ''AGD''.

Idzie dalej, spokój tylko mu przerywa ,

z samochodu szum opon prawie zużytych,

gdy te opony całkiem zużyte będą , kierowca tu przyjedzie wywali,

taki będzie w tej miejscowości powód jego wizyty.




niedziela, 13 września 2020

359 [ W korku ]

Dziś środa ,

dzień po wtorku,

stoję niczym 

korkociąg w korku.

Miał być ruch, przemieszczanie aut,

a w nich ciał,

miał być,

miał.

Tęsknota za domem

i obiadkiem,

pusty żołądek,

a tu jeszcze przed drogówką zaliczyłem wpadkę.

O, już numer mój,

dziesięć Konwaliowa ,

jestem w domu, 

wreszcie spokojna głowa.


środa, 9 września 2020

358 [ Duchy śmiecą ]

Duchy chodzą 

po polskich lasach i zagajnikach,

''Nie Śmieć'' wiszą tabliczki,

każdy przestrzega , a nic z tego nie wynika.

Nie ja ,

nie Ty,

nie śmiecą prowadzone

z nami psy.

To kto, chyba duchy,

albo ludki z odległej galaktyki,

świadczą o tym setki worków,

nie chlubne to wyniki.

Marsjanie , albo inni

dalecy przybysze ,

to Wy, bo nikt z naszych 

nie rzuca z tego co słyszę.


wtorek, 8 września 2020

357 [ Kres ciepłych dni ]

Drzewa pełne

od owoców się uginają ,

ptaki przed podróżą ,

może ostatnie koncerty dają.

Sierpień zmęczony

szykuje się do pożegnania ,

na lince schną koszule ,

dużo prania.

Ktoś goni ostatniego 

w tym sezonie motyla ,

lato się kończy,

jeszcze chwila.

Wrzesień do drzwi puka ,

łapie za klamkę ,

kończą się letnie zabawy,

dzieci porzucą skakankę.

Co dalej, jesień

obuwiem już błoto wnosi,

na drzwiach ''Buty Wycierać''

trzeba ogłosić.

Znowu dziesięć miesięcy

czekania na powtórkę ,

w zimie też nie jest źle ,

śnieżno biało, dzieci mają górkę. 

 



niedziela, 6 września 2020

356 [ Planeta rządzi ]


Ludzkości droga , jesteś moją córką ,
nie żoną ,
rządzisz , brudzisz, sprzątasz,
a tak naprawdę nic dobrego nie zrobiono.
Wielkie porządki,
w lasach odkurzacze ,
mycie lustra wody,
co jeszcze w planach macie.
Ja jestem stara ,
już długo wokół słońca losy toczę ,
gatunków miałam setki,
dałam radę , a przy Was chyba zboczę.
Jesteście na mnie wieki zameldowani,
synowie Adama ,
nie sprzątajcie , po niepobrudzeniu,
zwyczaje ekologiczne , wbije Wam w głowy sama.

środa, 2 września 2020

355 [ Trzech rodziców ]

Profesor to człowiek posiadający trzech rodziców,
kto numerem trzecim zapytacie ,
to oczywiście nauka
i wszystko to co macie.
Żebyś był matka , ojciec potrzebni,
wiadoma rzecz,
ale , że Oni chcieli, mogli, to tylko nauka ,
wie jak to było, domysły, zabobony idą precz.
W metryce imiona rodziców,
Anna , Jan,
żeby ta metryka powstała , potrzebne trzecie imię ''Nauka'',
ale tego nie wpisuje cywilny stan.