Dziś środa ,
dzień po wtorku,
stoję niczym
korkociąg w korku.
Miał być ruch, przemieszczanie aut,
a w nich ciał,
miał być,
miał.
Tęsknota za domem
i obiadkiem,
pusty żołądek,
a tu jeszcze przed drogówką zaliczyłem wpadkę.
O, już numer mój,
dziesięć Konwaliowa ,
jestem w domu,
wreszcie spokojna głowa.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz