Pod koroną drzewa siedzę ,
prawie już nie ma jej,
pod koroną drzewa siedzę ,
co dzień liści mniej.
Cieniodajne zmienione w brąz,
jako dywan kolorowy gładzą buty,
cień już skończony,
nieistniejący, zepsuty.
Teraz trzeba czekać miesiącami
na nowe marcowe pączki,
by z nich liście zielone
wybudziły koronę ze śpiączki.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz