niedziela, 30 sierpnia 2020

354 [ Zdalna , nie ]

Nieprzeczytany wierszyk,
niezaśpiewana piosenka ,
nieodbyta droga droga do szkoły,
płaczem zalana Lenka.
Których przedmiotów najbardziej żal,
za którymi w dziewczynce tęsknota ,
dziecko przegania znienawidzony monitor i myszkę ,
za pomocą wirtualnego kota.
Koniec ze zdalną ,
koniec z lekcjami, bez koleżanek u boku,
pierwszego września do murowanej szkoły,
marzy się Jej prawdziwe rozpoczęcie szkolnego roku.








sobota, 29 sierpnia 2020

353 [ Ślub po wrześniu ]

Podczas bombardowania ,
okna krzyczą drżeniem,
chłopak do dziewczyny mówi, nie teraz,
po tym wszystkim się z Tobą ożenię.
Nie chciałbym mieć długu,
gdyby dusza ma szybciej była w niebie ,
czekać musiałbym tam u góry,
latami na Ciebie.
Nie wiadomo gdzie bomba spadnie ,
gdzie kula zawędruje ,
ja przez lat kilka ,
ranę , a może i śmierć sobie sprezentuje.
Poczekać musimy z miłością ,
rodziną ,
aż przyjdą miesiące spokojne ,
te wojenne przeminą.



sobota, 22 sierpnia 2020

352 [ Po mgle ]

Mgła spadła niby kamień, a prawie nic nie waży,
wydawałaby się lekka , puszysta , leży w kukurydzy obciążonej kolbami,
udała się na odpoczynek, zasnęła na dzień cały,
a My z promieniami piekącymi sami.
Z lewej strony do natarcia wyrusza ,
nie śmiało, po cichutku wschodzące ,
pootwierało wszystkie zamki z chmur,
skrywających obłoków, no i wyszło słońce.
I tylko co chwila zakrywa się
za małym obłoczkiem, niby parawanem,
może bierze makijaż, toaletę ,
jak to nad ranem.
Jest gotowe , mundur z promieni założony, guziki błyszczące pozapinane ,
co parę minut łapie za wyższy szczebel w niebieskiej drabinie ,
już dwunasta wybiła , pomału schodzi z warty,
aż zgaśnie i dniówka przeminie.



piątek, 21 sierpnia 2020

351 [ Gorący wiatr ]

Gorąco, lód w brzuchu,
kolejna woda gazowana w głowie ,
a on wiatr południowy wciąż zieje ,
jak Smok Wawelski w Krakowie.
Wczoraj to powietrze było nad  równikiem,
później witało się z Saharą ,
a dziś odwiedza Polskę ,
tysiąclatkę starą.
Wietrze , Polska dziesięć wieków
miała do trzydziestu i tym jest zmęczona ,
teraz ojczyzny starej do czterdziestu w cieniu,
nikt, nawet taki wiatr jak ty, nie przekona.




środa, 19 sierpnia 2020

350 [ Przebudziła się ]

W tym budziku już sprężyna
działa , uwolniona ,
nasza wschodnia zagranica 
przebudziła się , wolna chce być Ona.
Zegarek czekał latami,
by zakrzyczeć w ten sierpniowy czas,
dzwonił długo, donośnie ,
za Tą granicą przebudził miliony, trafił do mas.
Sygnał umilkł, ale wskazówki suną dalej,
pchając do przodu dzieje ,
co dzień bardziej wolna ,
jeszcze trochę trudu i demokratyczna zaistnieje.


















niedziela, 16 sierpnia 2020

349 [ Ścięte zboża ]

Horyzont obniżony
o pół metra , może metr cały,
obniżenie to oczywiste ,
cztery popularne gatunki z krajobrazu uleciały.
Pięćdziesiąt centymetrów obniżki,
może sto,
a wszystko
bo.
Bo po żniwach,
łany odkryły dalsze widoki,
z gruntem niżej
na nieboskłonie spotykają się obłoki.
Wycięte wszystko,
ktoś mógłby powiedzieć, że nudna pustka ,
błąd, już ręka do orki gotowa
i dożynkowy chleb wypieczony, skrywa biała chustka.

sobota, 15 sierpnia 2020

348 [ Opona ]

Opona , ciągle w ciężkiej pracy,
nieduży, okrągły z gumy krąg,
a siły i wytrzymałości,
zazdrości jej niejeden mega strong.
Stworzona do roboty
i bezpieczeństwa ,
gdy trzeba wyhamuje ,
udzieli pierwszeństwa.
Jej wynalazca gdyby nie miał
super pomysła  ,
komfortowa jazda
jak czar by prysła.
Zostałyby nam koła żelazne
jak w bryczce ,
kierowca na takich musiałby się ścigać
w pierwszo-formułowej  potyczce.




piątek, 14 sierpnia 2020

347 [ Czerwona się rozlewa ]

A jednak to się stało,
ktoś zapalił czerwone światło,
uratowany kontynent stary,
''Turyści'' ze wschodu do skrzyżowania , stop, obrót,
bo za skrzyżowaniem my rdzenni
i nasze w cysternach bary.
Nie ma dalszej jazdy
i rozlewania
farby krwistej na Europę ,
na tym skrzyżowaniu,
My mamy pierwszeństwo ,
a Wy z pod Moskwy do domu z powrotem.
To nie ważne , że jesteśmy mniejszymi pojazdami,
mamy zielone światło,
za skrzyżowaniem, jedziemy w kierunku Bugu,
a Wy uszczelnić tą cysternę ,
bo kapie z niej coś czerwonego,
za takie przecieki, tu w Polsce , można sobie narobić długu.










niedziela, 9 sierpnia 2020

346 [ Kosa , cep, sito, żarna ]

Bezrobotna dzisiaj kosa ,
zawiązała z muzealnym cepem spółkę ,
myślą jak wrócić do pracy,
więc otwierają z myślą nowoczesną szkatułkę.
Razem już związani,
ta kosi, a on młóci,
ale co dalej, ziarno nadal na polu,
z logiką to się kłóci.
Dwa narzędzia już spocone razem obradują ,
tu potrzeba do pomocy, jeszcze sita i żarna ,
inaczej nic z naszej pracy,
no i efektywność marna.
Poszukali, poszperali
na stronach w internecie ,
znaleźli stare , drobne sito i nieużywane żarna ,
do czego służą , chyba wiecie.
Teraz wszystko na swoim miejscu,
wszystko dokładnie w cykl zgrane ,
kosa kosi, cep młóci, sito przesiewa ,
na końcu, żarnami zboże rozmiażdżane.
Ta czwórka już niemodna ,
żywot spędza w muzeum na emeryturze ,
ale dzięki swej myśli technicznej, wciąż żywa ,
dziś jako kombajn, odbywa w polu  podróże.

sobota, 8 sierpnia 2020

345 [ Ocieplenie klimatu ]

Wraz z zameldowaniem Adama i Ewy,
dostaliśmy ziemię sprawną w całości,
a dziś niejeden mechanik-ekolog
w serwisie planetarnym się złości.
Ekologię studiował pięć lat,
do tego geologia i inne działy,
pod komputer ziemię podłączał,
nic nie wie , wyniki nic nie dały.
Kula to przecież prosta ,
głównie , atmosfera ,woda , krzem,
zaawansowana technika nic nie pomogła ,
by mógł wykrzyczeć ''Co Jej jest, już wiem''.





piątek, 7 sierpnia 2020

344 [ Nieskończony łan ]

Pole długie ,
nieskończony łan,
ja kłos
stoję tu sam.
Nikt mnie nie chce ,
nie ścina ,
nie młóci,
nie zwozi do Bina.
Dojrzałem,
my wszystkie dojrzewamy,
potem z nas mąka ,
białe barwy ubieramy.
Zostałem, stoję ,
może przydam się do wieńca ,
myślę , czy zostawili mnie specjalnie ,
to celowe działanie przed dożynką żeńca.


środa, 5 sierpnia 2020

343 [ Rower ]

Ania jechała rowerem,
spracowane nogi, dawały oznaki zmęczenia ,
dziadek jadący z tyłu, mówił,
zsiądź powiedz jednośladowi, Do widzenia ,
Zsiadła 
i problem pojawił się nie byle jaki,
postawić rower na stópce ,
iść pieszo, produkować żylaki.
Czy wsiąść ponownie ,
z pedałami zbratać nogi,
kręcić ostro, by zdążyć na obiad 
i ruskie pierogi.
W drodze powrotnej nie ma powodu
do z roweru zsiadania ,
nogi wypoczęte ,
najedzona Ania.



wtorek, 4 sierpnia 2020

342 [ Siedem kilogramów ]

Siedem kilogramów,
noworodka ,
to prawda , fakt,
nie jakaś niepotwierdzona plotka ,
Mama dobrze jadła ciążę całą ,
bo zdrowe dziecko chciała 
i na świat przyszła 
''mała''.









sobota, 1 sierpnia 2020

341 [ Sześćdziesiąt trzy noce ]

Jedna już minęła , przed Nimi jeszcze ,
sześćdziesiąt dwie z martwych i przeżytych nocy,
martwi już nie zobaczą , 
Ci którym dane przeżyć, widok ten zaskoczy.
Ona jeszcze jest, 
tworzy cienie ,
ma dla kogo,
ponadmilionowe zaludnienie.
Przeminęły sześćdziesiąt dwie ,
zakończony czas walki o pionowe ściany,
teraz panuje tylko rozbity poziom,
i ta myśl uparta , co robimy, na nowo stawiamy.