sobota, 22 sierpnia 2020

352 [ Po mgle ]

Mgła spadła niby kamień, a prawie nic nie waży,
wydawałaby się lekka , puszysta , leży w kukurydzy obciążonej kolbami,
udała się na odpoczynek, zasnęła na dzień cały,
a My z promieniami piekącymi sami.
Z lewej strony do natarcia wyrusza ,
nie śmiało, po cichutku wschodzące ,
pootwierało wszystkie zamki z chmur,
skrywających obłoków, no i wyszło słońce.
I tylko co chwila zakrywa się
za małym obłoczkiem, niby parawanem,
może bierze makijaż, toaletę ,
jak to nad ranem.
Jest gotowe , mundur z promieni założony, guziki błyszczące pozapinane ,
co parę minut łapie za wyższy szczebel w niebieskiej drabinie ,
już dwunasta wybiła , pomału schodzi z warty,
aż zgaśnie i dniówka przeminie.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz