Pandemio w samotności zgonów matko,
bez pożegnania , wyznania ostatniej woli,
śmiertelna zagadko.
Uprawiasz swoją robotę ,
jakbyś cmentarz pełen,
mieć chciała , ochotę.
Niejedno niewinne istnienie ,
ukrzyżowałaś na łożu,
tylko dlaczego, po co, za jakie przewinienie.
Cierpiące organizmy, przecież nic niewinne ,
odpuść,
problemy i tak spiętrzone , nierozwiązane sprawy inne.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz