Dwa tysiące dwudziesty rok, jesień,
drugi początek szkolnego roku,
nie przewidziany przez żadną ludzką ustawę ,
bo w Covid, nowy zarządca pisze ustawy w tym roku.
W polskich szkołach klasy pojemne ,
takie osiem na dwanaście metrów,
rządzący Covid sprawił, w dużym pomieszczeniu tylko nauczyciel,
a uczniowie rozrzuceni w promieniu kilku kilometrów.
Nauczyciel, wykładowca , tłumaczy, mówi
do laptopa świeżo przez kuratorium pozyskanego pracownika ,
mówi, mówi, a ten szybki, nowoczesny,
internetem do uczniowskich domów przenika.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz