Mieszko rozpalił to ognisko,
płonęło,
po konstytucji zgasło wszystko.
Koniec płomieni, zostały zgliszcza,
trzeba na powrót rozpalić ogień,
poproszono o to z wąsami mistrza.
Podłożył do pieca, nadał żaru,
znowu rozpalona, wolna,
koniec ponad wiekowego koszmaru.
Obowiązkiem podkładanie, znowu wyrzuca z siebie płomienie,
dorzucajmy, by to co Ona przeszła,
nie poszło w zapomnienie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz