Wiek temu wracasz, niestety osiemdziesiąt lat temu
znowu zmieniasz właściciela,
bo okrutny sąsiad zza rzeki
swe plany wciela.
Czwarta czterdzieści pięć,
bądź przeklęta ty godzino i ty czasie,
mama , Polska dwudziestolatka chce się rozwijać,
a sprawa zupełnie inaczej ma się.
Tam gdzieś złamany szlaban,
obce buty maszerują po naszym kraju,
lato dopisało, żniwa udane,
drzewa ubierają brązy, mogło być jak w raju.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz