sobota, 3 sierpnia 2019

195 [ Żniwa ]

Wzeszła już gorąca kula złota ,
zaczęła się skoro świt ciężka robota.
Nie jestem w tym polu sam,
pot leci z Nas, jak cieknący kran.
Zmęczenie , cóż to takiego,
nie znamy stanu podobnego.
Co chwila ruszają wozy załadowane darem lata ,
tu koszą , tam zbierają , praca wrze , się zaplata.
Wydawało by się , że ręce nie dadzą rady,
wystarczy tylko zaciągnąć u starszych, doświadczonych w robocie porady.
Na razie końca nie widać, łan przecież długi,
na rżysko czekają stalowe , wyklepane pługi.
Nie przerywamy do wzejścia zmiennika słońca ,
dzień wykorzystujemy po bożemu do końca.
Mamy w głowach już dożynki,
wieniec niesiony przez odświętnie ubrane dziewczynki.
Ktoś zapyta , po co tyle trudu i zachodu,
ano po to by chleb był na stole i nie było głodu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz