Dwadzieścia sześć oczu i jedne
patrzą przez dach, który już nie istnieje ,
szukają po niebie widoku matki,
Ona tam w górze , zerka co tu na dole się dzieje.
Nie dostrzega domu,
ale widzi coś cenniejszego,
widzi miłość ojca ,
do potomstwa gromadnego.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz