Tu przychodzą
i wychodzą gości buty,
tu ciągle w pracy
klamka i zamek kuty.
Tu magnesem ciągnącym potrzeba dzielenia się
przeżyciami z całego tygodnia,
tu nie ma uczuć mniej ważnych,
tu radość, smutek, miłość dzielona co dnia.
To miasto Chełmno, to kwadratów, prostokątów,
od zawsze to ostoja,
tu wyjątkiem bez kantów
ta ulubiona Wieża Ciśnień, knajpa moja, twoja.
Tu upadek miasta
i nawet trzęsienie ziemi
nie skruszy tej okrągłej opoki,
nie zmiecie z gastronomicznej przestrzeni.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz