Narodziłem się jako płatek śniegu,
woda w chmurach mą matką ,
spadłem, upadłem na ciepłą ziemię
i znowu staję się tobą matko.
Czasem jest tak,
że leci nas cała gromada ,
wtedy jesteśmy wydmą , zaspą ,
inaczej mówić o milionach nas nie wypada.
Temperatura powyżej zera ,
największym naszym wrogiem,
a w minusach sól drogowa , która na białych
drogach, podwórkach, nie wiadomo czemu wymogiem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz