Kwiaty, drzewa , zasnęły, śpią ,
a zimowa opiekunka otula je coraz to grubszą warstwą śnieżnego pierza ,
warstwa ta przybywa , przybywa ,
jeszcze trochę i zatonie w niej mój dach i ratuszowa wieża.
W miasteczku śpią wszyscy,
kołysankę Im śpiewa wiatr od północnego wschodu,
śpią , Ich sen coraz twardszy, twardszy, obudzą się dopiero w marcu,
wyspani, pełni snów i słonecznego głodu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz