Sparaliżowany starszy
Pan,
obalił się, przewrócił,
potłukł się jak dzban.
Leżą na ziemi
okruchy,
upadając zatrzeszczały,
a przechodzień przypadkowy na to głuchy.
Stare oczy patrzą, uszy słyszą,
plecy asfalt czują,
przechodniu głuchy, niewidomy,
te okruchy twej pomocy nie skosztują.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz