laską wskrzeszony wanilii smak,
one już po egzystencji,
w przyrodzie zimowy pogrzeb, brak.
Niedopałki liści,
już nie ognią na spóźnionym drzewie,
koniec grudniowego pożaru, zgasł,
straży nie było, czy służba o tym nie wie.
Tylko wlepione gdzieniegdzie,
Jemioły, przypominają, że żyjemy,
ciemno-zgniłym kolorem krzyczą tu jesteśmy,
po co, czekamy na wiosnę, przyjdzie, wiemy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz